Ceny od producenta

Bezpieczne płatności

Ekspresowa wysyłka

Program lojalnościowy

"Przyszłość należy do tych, którzy wierzą w piękno swoich marzeń.”

To jest Franek. Ma prawie 30 lat, więc ma jeszcze kilka marzeń oraz sporo złudzeń, które pozwalają mu z nadzieją patrzeć w przyszłość. Franek zaznał już pracy na umowę śmieciową, na umowę o pracę oraz wypłat które nie starczają. Na co – długo by wymieniać. Generalnie Franek czuje się dziwnie, bo jego wysiłki dają owoce zbyt syte, by umrzeć i zbyt jałowe, by żyć.

Franek powiedział sobie, że przecież tak nie może być… Trzeba wziąć los w swoje ręce, kto nie ryzykuje ten nie pije później szampana, może jestem diamentem, i tak dalej.

Jak przystało na dziecko rodziców pokolenia, które nie musiało jeszcze wydzierać wszystkiego rynkowi jak pierwsi ludzie dzikiej przyrodzie, Franek dostał wsparcie na start w postaci pieniędzy.

Kiedyś kupiłby za to mieszkanie i mógł żyć z wypłaty. Obecnie jednak może za nie… no nie może.

Stymulowany przez wszystkie przymusy późnego kapitalizmu, nazywane ładnie duchem przedsiębiorczości, Franek postanowił więc za nie założyć sklep internetowy.

Henry Ford

„Biednym nie jest ten, kto nie ma ani grosza. Biedny człowiek to ten, który nie ma marzeń.”

Franka napędza marzenie o możliwości utrzymania w tym samym czasie własnego mieszkania, siebie i małego psa, którego będzie mógł głaskać dla uspokojenia ilekroć pomyśli o przyszłej emeryturze. Żona i dzieci? Bez przesady, Franek ma złudzenia, nie urojenia.

"Marzenia się spełniają lub nie, za to plany się realizuje!"

Franek “nie marnował” czasu w życiu i nawet jedząc śniadanie w tramwaju, którym jechał do pracy, słuchał podcastów motywacyjnych, coachów sukcesu i czytał to, co sami o sobie napisali bogaci już ludzie. Podszedł więc do tematu rozsądnie:

Warren Buffet:

"Nie musisz być technikiem rakietowym. Inwestowanie nie jest grą, w której facet ze 160 IQ pokonuje faceta ze 130 IQ"

Franek sprawdził, że ma 105 IQ, co klasyfikuje go w górnej granicy przeciętności, ale wspomnienie intelektu właściciela firmy, w której pracował, dało mu tym razem sporo otuchy zamiast zwątpienia. Franek aż się do siebie uśmiechnął: nawet z debila jest czasem pożytek! I podziękował w duchu company ownerowi za to wspomnienie, z którego może teraz czerpać siłę, a z którego dotąd mógł czerpać tylko pieniądze jego terapeuta. “Skoro on może, to i ja dam radę!”

Warren Buffet:

"Ryzyko bierze się z nieświadomości swoich poczynań."

Tu Franek skonstatował, że bierze się też stąd wiara w sukces i nadzieja, a także motywacja do działania. Bo jak mówił po drugim zawale jego wujek-przedsiębiorca: “Jakby przedsiębiorcy wiedzieli, co ich czeka gdy pakowali się w biznes, to w życiu by pewnie tego nie dotknęli nawet kijem”. Niemniej ta myśl Warrena Buffeta przypomniała mu kolejną.

Warren Buffet:

"Jeśli nie masz pojęcia o diamentach, poznaj jubilera."

Franek jakieś tam pojęcie o e-commerce ma, bo w jednym pracował. Pokora lub brak wiary we własne możliwości, której nauczono go przez lata państwowej edukacji sprawiły jednak, że postanowił skontaktować się z nami i skonfrontować swoje wyobrażenia z naszym doświadczeniem.

Tak się poznaliśmy.

“Nie narzekaj, że masz pod górę, gdy zmierzasz na szczyt.”

Franek skontaktował się z nami, gdy był już w trakcie załatwiania miliarda spraw związanych z założeniem biznesu. Wiemy jak to jest na starcie, a po 30 latach działalności niestety wiemy też jak jest później, więc zarówno podziwiamy jak i współczujemy wszystkim takim “Frankom”. Dlatego ucieszyliśmy się, że zgłosił się do nas tak wcześnie, gdyż naprawdę możemy sprawić, że będzie mu nieco łatwiej.

Przynajmniej w takim stopniu, w jakim możemy, gdyż wiemy, że branża opakowaniowa to tylko jeden z 100 aspektów Jego działalności do “ogarnięcia”. I chcemy go traktować jak najważniejszy na świecie, bo każdy aspekt z nieodpowiednimi ludźmi może być problemem, a z właściwymi – ulgą.

Generalnie, po kontakcie z nami słyszeliśmy w słuchawce jak Franek podśpiewuje sobie w rytm “99 problems” Jay-Z:

Jay-Z

If you're having opakowania problems I feel bad for you son
I got ninety-nine problems but opakowania ain't one, hit me!

Co doradziliśmy Frankowi?

Zanim zaczęliśmy doradzać, zrobiliśmy rozpoznanie.

To tylko kilka z wielu pytań, gdyż wraz z poznaniem specyfiki danego biznesu pojawiają się kolejne, bardziej szczegółowe.

Biznes Franka

Nasz bohater wszedł w branżę zoologiczną, która charakteryzuje się tym, że ma bardzo zróżnicowany asortyment. Co do zasady jednak, żaden z oferowanych przez niego produktów nie wymaga paletowania – największe zamówienia nadal mieszczą się w kartonie.

Ilości będą początkowo nie przekraczać jednego transportu dziennie typowym dostawczakiem typu VW Transporter.

Odbiorcą jest klient indywidualny, dla którego priorytetem jest nieuszkodzona zawartość paczki. W branży zoologicznej często wysyła się materiały sypkie jak żwir dla kotów i sucha karma – rozdarcie opakowania pierwotnego i wysypanie się zawartości jest bardzo problematyczne. Kolejnym aspektem do wzięcia pod uwagę jest mieszana zawartość każdej przesyłki – klienci uzupełniają zakupu różnymi dodatkami i system pakowania powinien uwzględniać zróżnicowanie objętości przesyłek.

Jeśli chodzi o przestrzeń magazynową to jest to stary, ale suchy i dość obszerny rolniczy budynek gospodarczy oraz przylegający duży garaż na traktor, gdzie odbywać się będzie pakowanie zamówień. Ma ten plus, że ułatwia podjechanie kurierowi, postój oraz ze względu na brak schodów umożliwia stosowanie wózków magazynowych.

Zwroty się zdarzają, choć nie są aż tak istotnym aspektem jak np. w branży odzieżowej. Częściej klienci reklamują towar ze względu na uszkodzenie w transporcie. Opłaca się więc inwestować w opakowanie a nie w system zwrotów. Statystycznie taniej jest dosłać za darmo nowy towar po udokumentowaniu usterki telefonem niż próbować odzyskać do rozpatrzenia zasadności reklamacji towar reklamowany.

Jak to ogarnąć?

Główni wrogowie przesyłek

Za główne zagrożenie uznaliśmy rozdarcie opakowania wtórnego, które może skutkować rozdarciem opakowania pierwotnego karmy lub żwiru i przedostania się wilgoci do środka paczki. W przypadku zawierania drobniejszych elementów mogą one ulec zgubieniu przez powstałe uszkodzenie.

Wysyłane produkty są odporne na uderzenia i obracanie podczas transportu, nie wymagają więc amortyzacji za pomocą folii bąbelkowej lub pianki PE.

Ustaliliśmy, że aby temu zapobiec należy postawić na solidne kartony owijane następnie folią stretch i zabezpieczone taśmą klejącą.

Folia stretch klei się sama do siebie, więc taśma ma za zadanie jedynie uniemożliwić jej przypadkowe odklejenie – nie zabezpiecza szczelności na krawędziach i łączeniach paczki ani jej nie zabezpieczecza przed otworzeniem się pod wpływem nacisku bocznego. Taśma nie musi być też oparta o drogi klej, gdyż do folii stretch klei się niemal każdy typ, więc można użyć tego tańszego.

Nie zdecydowaliśmy się natomiast na taśmy bandujące, gdyż nagminnie jest używana jako uchwyt przez kurierów, co powoduje wrzynanie się w karton i niszczenie jego struktury. Na szczęście folia stretch to utrudnie, ale też nie zapobiega w 100%.

Kartony i folia

Złożone kartony zajmują stosunkowo mało miejsca, podobnie jak folia stretch i folia bąbelkowa do wypełnienia pustych przestrzeni w przesyłce.

Ich cechy się uzupełniają dając wystarczającą, a więc znakomitą ochronę. Wszystko ponad byłoby marnotrawstwem środków.

Całość prezentuje się estetycznie, a wykorzystując taśmę klejącą z nadrukiem firmowym można zadbać o branding.

Stanowisko

Metalowy stół, którego blat jest wytrzymały i łatwy do utrzymania w czystości. Przykręcany do podłogi dla 100% stabilności.

Dodatkowo, po ustaleniu maksymalnego rozmiaru paczki ze względu na wymogi firmy kurierskiej i popularności paczkomatów zdecydowaliśmy się na stacjonarny, będący elementem stołu dyspenser do folii stretch. Paczki są na tyle lekkie, że większość da się bez wysiłku obracać na stole i będzie to wygodniejsze niż kręcenie wokół nich rolką z folią.

Do dużych przesyłek, zawierających np. żwir lub karmę, zasugerowaliśmy nisko umieszczoną, obrotową, okrągłą platformę o średnicy mniejszej niż największy karton wysyłkowy przeznaczony dla takich przesyłek z pionowo ustawionym dyspenserem do streczu. Umożliwi to łatwe owijanie bez konieczności podnoszenia ładunku dochodzącego do 20kg na wysokość stołu, co znacznie obciąża plecy.

Na stanowisko powołani zostali: nadęty porucznik Bąbel, sztywny kapitan Tektura i major Strecz, która to wszystko ogarnia.

Dokumenty przewozowe

Dokumenty wysyłkowe są drukowane przez Franka, jednak firma kurierska sama pakuje je w przylgi kurierskie i nakleja na paczki – ten koszt więc odpada.

Sam paragon lub faktura jest wkładany luzem do paczki – nie ma potrzeby pakowania ich dodatkowo w kopertę lub inne opakowanie.

Wypełnienie luzu w paczce

Nie da się uniknąć pustych przestrzeni w paczkach, można je tylko ograniczyć do minimum. Jest to istotne z punktu widzenia wpływu na środowisko, ale i biznesowego – niedługo wejdą w życie przepisy unijne wymuszające maksymalne dopasowanie paczki do produktu. Aby jednak produkty w kartonie nie wirowały jak skarpety w pralce, zdecydowaliśmy się na folię bąbelkową z dużym bąblem.

Dzięki niej szybciej i mniejszym nakładem zużycia arkusza wypełnimy pustą przestrzeń, klient będzie mieć mniejszy odpad (mały arkusz dużego bąbla vs kilka metrów zwykłej folii bąbelkowej aby osiągnąć ten sam efekt).

Dodatkowo, mimo że to kolejny “plastik” to wbrew pozorom jest to less waste w praktyce a nie teorii:

Gdybyśmy się zdecydowali na przykład na skropak ze skrobi kukurydzianej to nie dość, że zajmuje on mnóstwo miejsca na naszym za małym na to garażu, to jeszcze dokładamy kolejny typ surowca, co utrudnia jego segregację. Skropak jest też w naszym przypadku problematyczny ze względu na rozsypywanie się podczas wyjmowania małych elementów z paczki.

Nie zrozumcie nas źle – to nie jest zły produkt – to po prostu produkt nieoptymalny dla akurat tego konkretnego zastosowania w tej konkretnej firmie, nawet nie branży.

Narzędzia

Flamaster – zawsze potrzebny, choćby do oznaczenia paczek umownym symbolem.

Nóż introligatorski na wymienne ostrza – nie tylko pozwoli w razie potrzeby dociąć lub rozciąć taśmę i folię, ale i karton do mniejszych rozmiarów.

Dyspenser do taśmy klejącej – bez niego pakowanie dużej ilości towaru to udręka.

Dobre oświetlenie stanowiska pracy – niby oczywiste, ale często jednak pomijane.

A nie da się tego... no... taniej trochę?

Franek był zachwycony dopóki nie usłyszał ceny. Znamy to, też tak mamy jak cokolwiek kupujemy, np. regranulat do produkcji folii bąbelkowej. Niby robimy to od 30 lat, a za każdym razem jesteśmy zaskoczeni, że trzeba zapłacić więcej niż byśmy chcieli.

Na szczęście Franek to rozumiał. Jak i to, że kupuje od nas o wiele więcej niż to, co widać na fakturze. Nie nie – nie chodzi o to, że “pod stołem”. Podczas naszych rozmów Franek szybko zrozumiał, że nawiązuje z nami partnerską relację.

Epitaf... eee... Epilog

Frankowi się udało. Jego biznes się rozwinął i zaczął przynosić nie tylko pieniądze ale i satysfakcję z pracy oraz dał Frankowi cel i pozytywną motywację do dalszego działania.

Pozostaliśmy w kontakcie jako partnerzy biznesowi i cieszy nas, że mogliśmy się przyczynić do czyjegoś szczęścia. Franek nie wszystko kupuje u nas, nie wszystko czego potrzebuje mamy bowiem w ofercie. Sami doradziliśmy mu produkty, które dostanie tylko u konkurencji. Ceni nas jednak za wiedzę i wgląd w jego potrzeby – wie, że może na nas polegać. Czegoś takiego inne sklepy nie mają na sprzedaż, bo to już kwestia relacji, które się buduje, nie sprzedaje.

Wraz z rozwojem firmy Franka doradzaliśmy mu rozwiązania bardziej dopasowane do jego aktualnej i przewidywanej sytuacji. Parę razy zrealizowaliśmy dla niego niestandardowe zamówienia, gdy zakontraktowany dostawca z jakiegoś powodu nie mógł ich zrealizować, a były kluczowe dla funkcjonowania firmy. Nie było to dla nas opłacalne finansowo, ale też nie byliśmy stratni – najważniejsze jednak, że Franek wie, że może się do nas zawsze zwrócić w awaryjnej sytuacji.

To nasz partner.

Share this post